Wydanie nr 12/12/2024 z dnia 12 grudnia 2024 roku, ISSN 2392-215X
Środowisko przedsiębiorców niejednoznacznie ocenia dotychczasowe działania rządu. Z jednej strony doceniają wycofanie się z rujnujących budżet państwa wyborczych obietnic, obniżkę CIT dla małych firm, projekt „100 zmian dla biznesu”. Natomiast z drugiej strony obawiają się wzmożonych kontroli, wzrostu obciążeń finansowych i niepewnego otoczenia legislacyjnego. To nie sprzyja inwestycjom, bez których nie uda się osiągnąć zakładanego poziomu wzrostu gospodarczego.
– Wyzwań, które w 2017 roku stoją przed polską gospodarką, jest bardzo wiele. Rząd, który w moim przekonaniu znalazł się w najtrudniejszej sytuacji od czasów transformacji, potrzebuje pieniędzy, podobnie jak cała polska gospodarka. Pieniędzy potrzebują również przedsiębiorcy, aby móc inwestować, tworzyć nowe miejsca pracy i podnosić wynagrodzenia – mówi agencji Newseria Biznes Marek Goliszewski, prezes Business Center Club.
Z badań przeprowadzonych w grudniu przez Business Center Club wynika, że przedsiębiorcy z dużymi obawami wkroczyli w 2017 rok. Trzy czwarte przedsiębiorców zakłada, że koszty prowadzonej przez nich działalności wzrosną, a prawie dwie trzecie spodziewa się większych obciążeń podatkowych. Tylko co piąty planuje w tym roku zwiększać wydatki inwestycyjne. 88 proc. obawia się, że sytuacja ekonomiczna w tym roku nie będzie sprzyjać prowadzeniu biznesu.
Większość, bo aż 94 proc. przedsiębiorców, uważa, że rząd nie poprawił w ubiegłym roku warunków prowadzenia działalności gospodarczej. Z drugiej strony w grudniowym badaniu ponad połowa (53 proc.) przedsiębiorców oceniła sytuację swojej firmy jako dobrą, a co trzeci – jako umiarkowaną.
– Ocena działań rządu jest niejednoznaczna, ponieważ szereg działań zasługuje na dobrą ocenę. Do pozytywów z pewnością trzeba zaliczyć obniżenie podatku CIT dla małych firm do 15 proc. oraz odstąpienie od pewnych obietnic wyborczych dotyczących na przykład podniesienia kwoty wolnej od podatku, które byłyby bardzo kosztowne dla Skarbu Państwa – mówi Marek Goliszewski.
Przedsiębiorcy doceniają także zaprezentowany w ubiegłym roku pakiet „100 zmian dla biznesu” oraz „Konstytucję biznesu” autorstwa Ministerstwa Rozwoju, które mają na celu poprawę otoczenia prawnego funkcjonowania przedsiębiorstw i wprowadzają szereg usprawnień w prowadzeniu działalności gospodarczej. Zdaniem prezesa BCC oba dokumenty cywilizują wzajemne relacje na linii państwo–biznes, co przełoży się na korzyści dla gospodarki.
– „Konstytucja biznesu” stwarza poczucie bezpieczeństwa i wolności gospodarowania. Wprowadza zasady takie jak domniemanie uczciwości przedsiębiorcy, prawo do błędu i zasadę mówiącą, że dozwolone jest to, co nie jest zabronione prawem – mówi Marek Goliszewski.
Na plus przedsiębiorcy zaliczają też zapowiedź odejścia od pomysłu nacjonalizacji banków oraz przedstawiony w tym miesiącu projekt podniesienia limitów jednorazowego rozliczenia amortyzacji na zakup maszyn do 100 tys. Resort rozwoju szacuje, że nowa ulga pośrednio przyczyni się do powstawania nowych miejsc pracy i ułatwi przedsiębiorcom zrealizowanie inwestycji odkładanych na lepsze czasy.
Business Centre Club podkreśla, że korzystne jest też rozdzielenie środków z OFE w wysokości 153 mld zł, z których trzy czwarte ma trafić do towarzystw inwestycyjnych, zaś pozostała ćwierć zasili Fundusz Rezerwy Demograficznej. To daje nadzieję, że środki z OFE nie zostaną przejedzone, a zainwestowane.
– Z drugiej strony mamy przepisy, które nakładają solidarną odpowiedzialność na sprzedającego i kupującego za niedociągnięcia w rozliczeniu podatku VAT. Za chwilę będziemy mieć przepisy, które pozwalają urzędom skarbowym wstrzymać zwrotu VAT na czas kontroli albo wprowadzić zarząd komisaryczny w przypadku podejrzenia, że firma nadużywa prawa na swoją korzyść – wskazuje Marek Goliszewski.
Prezes BCC wskazuje, że polskie prawo jest w wielu przypadkach skonstruowane dość nieprecyzyjnie, czego konsekwencje ponoszą często uczciwe i legalnie działające firmy. Dlatego część już wprowadzonych albo planowanych regulacji wymaga zmodyfikowania.
Problemem dla sektora przedsiębiorstw jest też uchwalone kilka miesięcy temu obniżenie wieku emerytalnego, które z jednej strony jest kosztowne dla Skarbu Państwa (koszt szacowany jest na 40 mld zł w ciągu czterech lat), a z drugiej – może spowodować odpływ pracowników z rynku pracy. To może pogorszyć i tak już trudną – z punktu widzenia pracodawców – sytuację na polskim rynku pracy. Z grudniowego badania BCC wynika, że aż 62,4 proc. przedsiębiorców deklaruje problemy z pozyskaniem wykwalifikowanej kadry.
– Przedsiębiorcom dokucza również podniesienie płacy minimalnej. Koszty tej zmiany dla firm są bardzo duże i sięgają 2,4 mld zł. Szara strefa się powiększy – wylicza Marek Goliszewski. – Na to nakłada się biurokracja, ewidencjonowanie czasu pracy i Jednolity Plik Kontrolny, który wymusi na uczciwie działających firmach szalone obowiązki sprawozdawcze, co też rodzi dodatkowe koszty.
Prezes BCC wskazuje, że na stabilność i poczucie bezpieczeństwa przedsiębiorców pozytywnie nie wpływa też atmosfera polityczna w kraju ani szybkie tempo uchwalania przez Sejm nowych regulacji. Wśród przedsiębiorców wywołuje to niepewność dotyczącą otoczenia legislacyjnego, potęgowaną dodatkowo obawami o to, że rząd zechce wprowadzić restrykcyjne kontrole w poszukiwaniu dodatkowych pieniędzy w budżecie. Wszystko to składa się na niesprzyjające otoczenie dla inwestycji, bez których nie uda się osiągnąć zakładanego poziomu wzrostu gospodarczego.
– Sektor publiczny i spółki Skarbu Państwa znacznie ograniczyły inwestycje, które spadły o 40 proc., a w branży budowlanej nawet o 60 proc. To oznacza też spadek dopływu pieniędzy do budżetu państwa. Inwestycje są niezbędne dla wzrostu gospodarczego, a obecna sytuacja nie sprzyja temu, że przedsiębiorcy będą odważniej wykładać swoje pieniądze na nowe miejsca pracy – mówi Marek Goliszewski.
Źródło: newseria.pl